Historie
Jolanta
O'Hara
Jolanta
Najlepsze jeszcze przed nami!
Najlepsze jeszcze przed nami !
Moją przygodę z SGH zaczęłam w 1989 roku, aby zakończyć ją w 1994. Byliśmy pierwszym rokiem z nowym, rozszerzonym programem. Kiedy dołączyliśmy do profilu ekonomii społecznej, wszystko, co było z nim związane, wydawało się nudne, ale zmieniający się wokół nas system społeczno-ekonomiczny sprawił, że na nudę nie było zbyt dużo czasu! Pierwszy rok był taki sam, ale od drugiego roku świat możliwości szeroko otworzył drzwi i zaprosił nas do środka. Mieliśmy dostęp do wszystkiego: marketingu, protokółu dyplomatycznego, reklamy, bankowości - rzeczy, które nigdy wcześniej nie były dostępne. Dano nam też o wiele więcej możliwości, jeśli chodzi o wybór tematu pracy magisterskiej. Ja wybrałam bankowość. Praca miała tytuł "Działalność kredytowo-depozytowa banku PKO PB".
Pisanie pracy było czymś innym. Uwielbiałam część badawczą i składanie wszystkiego razem, żeby miało konkretny sens. Komputery dopiero wkraczały w nasz świat, Internet nie istniał. Swoją rozprawę napisałam w WordPerfect! Któregoś dnia straciłam 10 stron i musiałam je ponownie napisać... Takie rzeczy się zdarzają.
Ale w SGH nie chodziło tylko o naukę. Dołączyłam do Trampa (klubu turystycznego) i przemierzyliśmy razem wiele gór w Polsce i na świecie. Były przyjaźnie, był romans, trudności i doświadczenia, które zabarwiły moje życie na zawsze. Podróż do Azji w 1992 roku była jednym z najważniejszych kamieni milowych mojego życia. Nadal nie mogę uwierzyć, jak moi rodzice mogli pozwolić mi pojechać w nieznane! W tym czasie nie mieliśmy nawet telefonu stacjonarnego w domu. Pisałam listy z podróży (kto pisze listy w dzisiejszych czasach!).
Ale wszystko się kiedyś kończy. Po SGH nadszedł czas na poszukiwanie pracy. Powiem to jeszcze raz: świat się zmieniał! Na rynek polski weszły wielkie korporacje: KPMG, Arthur Andersen, Ernst&Young, Motorola - teraz upadli giganci, którzy wtedy byli w świetnej formie.
Ja znalazłam się w Motoroli i spędziłam tam 3 dobre, fascynujące lata. Nauczyłam się ogromnie dużo! Wróciłam do SGH na podyplomowe studium z logistyki (uwielbiam logistykę). A w Motoroli poznałam mojego męża, który jest Anglikiem, i przeprowadziłam się z nim do Wielkiej Brytanii.
I tak Wielka Brytania stała się moim domem. Tu urodziły się moje dzieci, a kiedy rozpoczęły naukę w szkole średniej, ja założyłam własną firmę. Firma nazywa się Visually Explained Ltd i zapewnia wsparcie w zakresie mediów społecznościowych dla biznesu. Nie zamierzam omawiać szczegółów tego, co robimy, ponieważ można to znaleźć na naszej stronie internetowej, LinkedIn, Twitterze lub Instagramie.
To, co wydarzyło się w moim życiu w ciągu ostatnich 5 lat prowadzenia własnego biznesu, jest fascynujące. Robię teraz rzeczy, o których nigdy wcześniej nie myślałam, że mogłabym się ich podjąć. Od dwóch lat biegam, w tym roku ukończyłam 3 półmaratony i za każdym razem poprawiałam swój czas. Uczę się francuskiego - bo niby dlaczego nie? Przeniosłam firmę z domu do biura, biorę udział w programach radiowych, organizuję szkolenia na temat mediów społecznościowych, a na początku 2019 roku wraz z moją firmą znalazłam się na liście finalistów do Wiltshire Business Awards.
Trudno uwierzyć, jak inaczej potoczyło się moje życie w porównaniu z początkowymi perspektywami i planami. Pierwszy rok w SGH nie był obiecujący, ale wraz ze zmianami politycznymi świat zaprosił nas do skorzystania z okazji i wkroczenia z odwagą w nieznane. Myślę, że właśnie to zrobiłam i robię to każdego dnia, bo podróż trwa, a jak mówi moja przyjaciółka - "najlepsze jest jeszcze przed nami".
Prowadzenie własnej firmy.
Nigdy nie mówcie „nigdy”, bądźcie otwarci i odważnie podążajcie w niezne.