Historie
Mateusz
Kowalski
Mateusz
Z Polski do Szkocji - z dyplomem SGH
Zawsze chciałem studiować za granicą. Kiedy Polska wstąpiła do UE, byłem na 4 roku studiów, musiałem więc zaczekać jeszcze rok, by spakować walizki. W 2005 roku ukończyłem SGH i kilka dni później wyleciałem do Szkocji. Z powodzeniem aplikowałem na kilka uniwersytetów, chciałem studiować dziennie na kierunku Software Engineering. Wybrałem Glasgow: piękne miasto, położone blisko gór, jezior i morza, a University of Glasgow to jeden ze 100 najlepszych uniwersytetów na świecie. Za moje studia zapłaciła agencja rządowa SAAS (Student Awards Agency for Scotland – każdy obywatel UE, chcący studiować w Szkocji, może skorzystać z finansowania). W trakcie nauki pracowałem w bibliotece uniwersyteckiej jako Student IT Helpdesk – była to przygoda, która umożliwiła mi poznanie innych studentów z różnych zakątków świata. Jako jedyny na roku ukończyłem studia z dyplomem Master in Science in Software Engineering (2010 r.). Podczas studiów odbyłem dwa letnie staże (jeden w siedzibie IBM) i dzięki temu jeszcze przed ukończeniem studiów zacząłem profesjonalną karierę w firmie produkującej oprogramowanie. Od 9 lat pracuję u tego samego pracodawcy.
Szkocja to najpiękniejszy „mały” kraj w Europie. Z Glasgow w pół godziny można dojechać nad największe jezioro w UK lub w wysokie góry, albo znaleźć się na pięknych (lecz zimnych) nadmorskich plażach. Miasto ma drugie najstarsze metro na świecie, a budynek University of Glasgow to wspaniały kampus z przepięknym starym budynkiem, przypominającym czarodziejski Hogwart. Jednak najwspanialsi są ludzie, bardzo życzliwi i pomocni, pozytywnie nastawieni do Polaków. Chęć dzielenia się tą pozytywną energią z lokalną społecznością zawiodła mnie do Policji. Jeszcze na studiach przeszedłem szkolenia i zostałem tzw. Special Constable, czyli oficerem Policji na pół etatu. To forma wolontariatu, oficer nie otrzymuje bowiem wynagrodzenia (aczkolwiek, spełniając pewnie kryteria, można dostać roczną nagrodę za służbę - i ja taką dostałem). W tej pracy najbardziej podobało mi się to, że oficerowie nie noszą broni i każdą sytuację próbują rozwiązać bez użycia siły, bo język, komunikacja i praca zespołowa są najważniejsze. Policjant jest przyjacielem obywatela, ta posada to prestiż. Osobiście brałem pod uwagę karierę w policji na pełen etat, odszedłem jednak, ponieważ praca w IT zaczęła pochłaniać większość mojego wolnego czasu (zwłaszcza wielomiesięczne wyjazdy do Irlandii, Walii, Azji, na Bliski Wschód, itd.).
Przylot z jedną walizką z Polski do Szkocji, z dyplomem magistra SGH w kieszeni i ukończenie dziennych studiów w Wielkiej Brytanii, a także ułożenie sobie bezstresowego rodzinnego życia w tym pięknym kraju.